Dominacja Promienia w meczu z Ehrle 3:0.

Dominacja, tym słowem można by określić przebieg meczu. Właściwie od początku meczu goście oddali inicjatywę Promieniowi wyraźnie nastawiając się na bądź to akcję z kontrataku, bądź na powodzenie przy stałym fragmencie gry. Pomimo tego Promień naraził swoich kibiców na dużą nerwowość. Na gole musieli czekać aż do końcowych 25 minut spotkania.   

W pierwszej połowie, budowanie akcji ofensywnych Promienia kończyło się najczęściej na linii obrony lub pomocy. Kilkukrotnie wykonywane rzuty rożne nie przynosiły powodzenia. Najbliżej strzelenia bramki był Michał Jastrowicz, po którego strzale piłka trafiła z słupek. Pomimo dużej przewagi nie udało się strzelić gola.

Druga połowa to ponownie ataki Promienia. W pierwszych 20 minutach drugiej połowy po strzałach Kowalskiego z wolnego oraz Pracowitego ponownie gości ratowały słupek oraz poprzeczka. W początkowej fazie drugiej odsłony meczu Promień miał znacznie więcej stałych fragmentów oraz akcji podbramkowych. W końcu w 66 min. gola otwierającego mecz po asyście Pracowitego strzela wbiegający w pole karne z prawego skrzydła Łukasz Eschinger, który uderzył piłkę po krótkim słupku bramkarza przełamując jego ręce. Praktycznie już w kolejnej akcji Promienia, wynik podwyższa Mariusz Kijowski, który otrzymał prostopadłe, otwierające drogę do bramki podanie od M. Bernacha i po wbiegnięciu w pole karne spokojnie strzelił obok bramkarza. Po tych golach nastąpiło uspokojenie w grze oraz zostali wprowadzeni zawodnicy rezerwowi. Zwieńczeniem meczu była bramka numer trzy, zdobyta w 90 min. przez M. Jastrowicza, po którego strzale ze skraju pola karnego piłka końcu znalazła drogę do bramki. Asystą przy tym golu popisał się kapitan M. Liczywek.

Cieszy fakt, że ostatnio coraz więcej kibiców pokazuje się na stadionie podczas meczu tak juniorów jaki i seniorów.