Wicelider tabeli pokonany!

Wicelider tabeli pokonany!

Być może znalazłby się ktoś, kto spodziewałby się innej relacji po meczu z wiceliderem tabeli, szczególnie mając w pamięci mecz z liderem. Jednak drużyna Promienia Mosty przystępowała do tego meczu z czystą głową i odniosła zwycięstwo, pokazując wolę walki oraz determinację. 

Początek pierwszej połowy meczu to typowe sprawdzanie się obu drużyn na co można sobie pozwolić. W tej początkowej fazie meczu obie drużyny oddały kilka mocnych, choć nie celnych strzałów na bramkę. Konsekwentna gra Promienia tak w obronie, jak i w ataku przyniosła skutek w 32 minucie. Wtedy to długim podaniem ze środka boiska, mijającym linie obrony popisał się Mariusz Bernach. Po jego zagraniu piłka trafia do Daniela Pracowitego, który napierany przez obrońców rywala dociera do pola karnego i oddaje celny strzał po długim rogu bramkarza.

W 44 minucie ponownie bramkową akcję rozpoczyna M. Bernach. Długie, wysokie podanie ze środka dociera na przedpole bramkarskie. Walkę o tą górną piłkę z obrońcą wygrywa Mariusz Kijowski i strzałem pod poprzeczkę z półwoleja z narożnika „piątki” umieszcza piłkę w siatce. Taki obrót spraw zwiastować mógł tylko bardzo zaciętą drugą odsłonę spotkania.

Jej początek jednak należał do Promienia. W pierwszych 10 min. Promień stworzył 3-4 okazje, w których bardzo dobrze zachował się bramkarz rywali. Interwencje te jednak okupił urazem i został zmieniony. Wtedy nastąpiła diametralna zmiana w grze Rewala. Goście już właściwie do końca meczu napierali na bramkę Promienia. Jednak dużo klarownych okazji do strzelenia gola nie mieli. Kontaktowego gola strzelili w 57 minucie, po prostopadłym podaniu w boczny sektor pola karnego. Kamil Bogusz uderzył z ostrego kąta po długim rogu.

Linia obrony Promienia w tym meczu zagrała na dużej koncentracji, obrońcy często przerywali akcje ofensywne rywali. Wybrzeże w drugiej połowie miało wiele stałych fragmentów gry- kilka rzutów wolnych w odległości około 20 metra od bramki oraz liczne rzuty rożne. Wiele pracy w tym meczu, szczególnie w drugiej połowie miał bramkarz Promienia Sebastian Zaremba, który bardzo dobrze spisywał się w bramce. Kilkukrotnie bronił strzały lub dobitki po stałych fragmentach gry, popisując się refleksem oraz dobrze grał w powietrzu przy rzutach rożnych. W końcówce meczu Rewal już właściwie tylko wstrzeliwał piłkę w pole karne, licząc na szczęście.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości