Relacja z 12. kolejki:KP Chemik II Police-LUKS Promień Mosty

Relacja z 12. kolejki:KP Chemik II Police-LUKS Promień Mosty

W ramach 12. kolejki regionalnej okręgówki LUKS Promień Mosty podejmował na wyjeździe KP Chemika II Police. Dzięki drugiej, doskonale rozegranej połowie meczu, zespół z Mostów wywozi z Polic cenny punkt, a bardzo niewiele brakowało do zwycięstwa.

Pierwsza połowa meczu to lepsza gra Chemika II, którego wzmocnili rezerwowi pierwszej drużyny Chemika oraz bramkarz pierwszego zespołu. Gospodarze często prowadzili grę skrzydłami. Po jednym z dośrodkowań piłka trafiła do na 7 metr przed bramką na głowę zawodnika z Polic, który jednak oddał niecelny strzał głową. Mimo przeważającej ilości akcji oskrzydlających Chemika II, pierwszy jaki i drugi gol padł po akcji w środku boiska. Pierwsza bramka to nie udana pułapka ofsjadowa i sytuacja trzy na jeden. Natomiast druga to dobre prostopadłe zagranie ze środka.

Pomimo, iż w pierwszej połowie padł wynik 2:0, to nie oznacza to totalnej przewagi gospodarzy, po prostu w grze naszej drużyny brakowało przede wszystkim skuteczności.

Druga połowa rozpoczęła się od szybko (47 minuta) zdobytej bramki kontaktowej. Prostopadłe zagranie A. Gałgana wykorzystał po sprincie Pracowity, sprytnym strzałem obok słupka. Takie rozpoczęcie było zwiastunem lepszej gry i przywróciło nadzieje. Akcje Chemika II w drugiej połowie straciły na rozmachu. Dużo częściej kasowane były przez naszych obrońców, bądź skuteczne dalekie wyjścia naszego bramkarza. Druga bramka padła w 63 minucie, po wolnym z połowy boiska wykonywanym przez Liczywka. Piłka dotarła na środek przedpola bramkarskiego, w którym znakomicie znalazł się A. Gałgan. Na prowadzenie nasz zespół mogli wyprowadzić zdobywcy bramek. Jednak swoich kolejnych okazji nie wykorzystali. Najwięcej szans na podwyższenie miał Pracowity. Po jednym z jego strzałów z boku pola karnego, piłka trafiła w wewnętrzną część słupka i przetoczyła się wzdłuż linii bramki. Do tej piłki zdążył jeszcze naciskany przez obrońców Chemika Pracowity i oddał strzał z ostrego kąta, który ponownie przeleciał wzdłuż bramki. Mecz kończył się można rzec w ciemnościach. Przed przegranym meczem Chemika uratował bramkarz, który w ostatnich minutach wybronił mocny strzał z prostego podbicia D. Makosza.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości